Timmy Turner, główny bohater serialu, to 10-latek który uwielbia figle z kolegami; zamiast uczyć się woli pograć w gry. Timmy nie znosi słuchania swoich zwariowanych rodziców oraz wrednej opiekunki Vicky. Na szczęście, chłopiec ma dwóch opiekunów o których wie tylko on - wróżkę Wandę i jej męża Cosmo, którzy na życzenie mogę spełnić każde życzenie chłopca.
Jak dla mnie, poziom kreskówki zaczął spadać, mniej więcej kiedy w serialu pojawił się Poof a kiedy dodali do tego, tego głupiego psa Sparky'ego to już totalnie poleciał na łeb, na szyję! Do tego z serialu zniknęły postacie, które tak naprawdę napędzały całą fabułę
* Trixi Tank w której kochał się Timmy zniknęła. A...
Jak dla mnie jest to coś więcej niż tylko "amerykański chłam". Faktycznie przedstawia dzieciom
antywzorce, ale jest to satyra. Można zauważyć, że kreskówka ta wyśmiewa wszystko. Zaczynając
od samolubnego dziecka, kończąc na głupocie polityków i absurdalności postaci fikcyjnych. Nie jest
to całkiem pozbawione...