Gdyby mozna bylo rozdzielic oceny, to:
- dalbym 9 D D Lewisowi za gre aktorska
- 4 za fabule
- 4 za reszte postaci oprocz falszywego proroka, nakreslenie swiata
- 6 za gre proroka
- 3 za caloksztalt, niepotrzebne sceny, dluzyzny, muzyke w ogole nie dobrana do sytuacji.
Film to jakas pomylka i wydmuszka o niczym, ktora moznaby zrobic w 1h20min t i dalej tyle samo bylo by wartosci, z czego 50 minut na zblizenia twarzy DDL, a reszte na dwie mocne sceny: chrzestu, oraz wizyty proroka na koncu filmu.
Mocne 4, nic wiecej.
A ja ten film uważam za wybitny, w dużej mierze dzięki grze Paula Dano i Day Lewisa. O ile DL zasługuje na 9/10, tak też "fałszywy prorok" był znakomicie odegrany i myślę, że 6 dla niego jest zupełnym niedocenieniem jego kunsztu aktorskiego. Zauważ, że na granicy 6/7 balansują tacy "aktorzy" jak Szyc i Karolak, a wydaje mi się, że Dano zagrał o wiele, wiele lepiej od wspomnianych. Pozdro. :)