Ja pamiętam filmy jak: Flika, Niepokonany Sibisquit, Hidalgo - Ocenan ognia.
Przy okazji pozdrawiam wszystkich "koniarzy" z zamiłowania oraz tych co z końmi pracują ;)
Hidalgo miał swój klimat. osobiście nie mam zbytnio kontaktu z końmi chyba że czasem wzrokowy :) ale kiedyś na koloniach pojeździłem trochę i znałem taką dziewczynę co z nimi praktycznie się wychowała i zawsze miałem do nich jakiś sentyment. to mnie jakoś nie zaciekawiło na tyle żeby oglądać tak samo "Flicka" (jeszcze c;) ale kiedyś oglądałem Wicher i pamiętam że zrobił na mnie dobre wrażenie. nie lubię ckliwych historyjek ale na pewno wrócę do tego filmu jeszcze kiedyś. też powstały kolejne części nawet.