Zabawa kinem i w kinie. Film, którego twórcy bawią się konwencjami, stereotypami i modami i w którym zapraszają także widzów do wspólnej zabawy. Zaprezentowany tu humor to czysta ironia, purnonsens, często żart sytuacyjny. To nie jest komedia do rechotania ale wysublimowany przedstawiciel tego gatunku, którego ogląda...
więcejPół serio i HI Way wymieniam jednym tchem jeśli jestem pytany o najlepsze współczesne polskie komedie.
Na "Pół Serio" poszłam głównie dla Rafała Królikowskiego, ale to co zobaczyłam po prostu mnie zachwyciło. Jest to jedna z najinteligentniejszych i najzabawniejszych komedii ostatnich lat.
Zaśmiewałam się prawie do rozpuku. Do tego jeszcze wspomniany wcześniej R. Królikowski, który był po praotu doskonały w każdym z...
Żadna rewelacja poza tekstem o słowiku co "drze ryja". Taki troche nudnawy i wogóle nie wciągający a szkoda bo pomysł dobry.
Nie jest dobrze, gdy korepetycje z kultury chce dawać ktoś, kto sam nie ma jeszcze żadnych osiągnięć w tej dziedzinie.
Jaka była, krytykowana w "Pół serio", polska produkcja filmowa/TV lat 90., taka była. Wówczas myślałem, że jest średnio. Dziś, w kontekście wszechobecnego badziewia, widzę, że było nawet całkiem...
pomysł rewelacyjny, wykonanie już pozostawia wiele do życzenia; początek świetny, potem nawiązania do Bergmana + segment "Ósma pieczęć" świetne i gdy już się film zaczyna rozkręcać, wszystko ulatuje jak mydlana bańka; nieśmieszna i nudna druga połowa filmu zaważyła na ocenie końcowej; na plus Królikowski - nieźle...
Nic dodac, nic ując. Straszne... nie dotrwałem. Pomysł całkiem ciekawy, ale wykonanie beznadziejne, poczynając od okropnego światła i dezorientującego montażu. Aktorzy także tak sobie się postarali. Ehhh, no, ale to tylko moja opinia :D. Ps. Dialogi w ogóle do dupy, porażka. Moja siostrzenica rzuca lepsze riposty.
ktoś chciałby coś nakręcić, ale nie wie co. więc wpada na pomysł "zabawienia się konwencjami" i kręci scenki w różnych stylach. takie jakby wprawki. dla wszystkich: dla aktorów, dla scenografa, dla reżysera, dla operatora.
jeden epizod w stylu bergmana, drugi w stylu lucasa, potem cztery wersje inscenizacji tekstu...
...Monty Pythona - nic dodać, nic ująć. Szczególnie w wątku kina Bergmanowskigo (miś przy stole - boki zrywać!!!). Momentami film traci tempo (wątek gwiezdnych wojen) ale generalnie według mnie najzabawniejsza komedia ostatnich paru lat - jest po prostu zrobiona na luzie, bez sponsorów, placemet'ów reklamowych,...
Bardzo nieudana i nieśmieszna próba stworzenia czegoś na miarę "Sensu życia wg Monty Pythona". Aktorstwo koszmarne, z ekranu wieje nudą, strona techniczna też nie imponuje. Wszystko to sprawiło, że większość seansu spędziłem na przecieraniu szkieł okularów, bo się po prostu nudziłem. Nie wiem kto to nazwał komedią. To...
więcejTa złota myśl bodajże Sztaudyngera pasuje jak ulał do Pół Serio. Najpierw trzeba rozumieć na czym polegają egzystencjalne dylematy androida, żeby można było się z nich śmiać. A to nie jest łatwe. Myślę, że jest to jedna z najtrudniejszych komedii, jakie widziałem. I dlatego tylu ludziom się nie podoba, bo nie trafia w...
więcejPrzeczytałem wszystkie wasze komentarze i mam mętlik w głowie.
Świetnie się na "Pół serio" ubawiłem i zamierzam go bronić. Nie podoba się, bo jest "ąę", bo jest przeintelektualizowany, bo bełkot,
bo wymaga od widza dogłębnej znajomości filmografii Bergmana?
A nieprawda! Nie wymaga wcale tak wiele.
Zacznijmy od...
Coś innego. Przezabawnego. Skłaniającego do odwołania się do obejrzanego wcześniej (i nie), przeczytanego (lub nie). Wyłącznie dla intelektualistów? Nie sądzę. Jak ktoś już tu fajnie napisał, dla lubiących coś więcej niż czysto fizjologiczny śmiech. Danie znakomite. P.S. Pogarda dla kultury masowej...i czy to coś...