Muzyka do "Makrokosmosu" niesamowita jest. Pozostawia słuchacza w oniemieniu, zadziwieniu i oczarowaniu, każąc wracać do niej wciąż i wciąż, od nowa, cały czas. Uczyć się jej na pamięć. Cud. I to w pełni wystarcza, aby Bruno Coulais zaliczyć w poczet ulubionych twórców. :)
Podpisuję się pod tą wypowiedzią rękoma, nogami i językiem :) Polecam także soundtrack "Himalaya" utrzymany w podobnymklimacie i "Pan od Muzyki". Coulais to jeden z moich ulubionych twórców. Pozdrawiam fanów :)
to samo z Emigrantami - walkuje ten album juz kilka lat,wlasnie teraz leci To Be By Your Side... piekna muzyka, podszyta magia jakas....