Pan Hulot Jest równie purnonsensowy, co Chmielewskiego "EWA CHCE SPAĆ" i "Nie lubię poniedziałku". Zbiegi okoliczności, ciągi zdarzeń pełne niefortunnych bądź fortunnych przypadków - to wspólne cechy ich kina. I ciepło, serdeczność dla bohaterów opowiadania.