Co do jego aktorstwa; żeby nie zamknięto go w szufladce, musi się trochę jeszcze podszkolić,ale w swojej półce jest dobry. Najbardziej "normalnie" grającego widziałam go w "Nathanie Barleyu", chociaż zagrał cwaniaka, to potrafił się przemóc i zginąć w tłumie, nie siląc się na sztuczki. Ale najbardziej jednak go cenię za scenariusz i reżyserię "Garth Marenghi's Darkplace", gdzie zagrał tragicznie, ale na tym miała polegać jego rola (producent filmowy, który na siłę chce zagrać w czymś, w co wkłada pieniądze).
Zdrastwujtie!
zresztą na stronie "Garth..." na filmwebie jest www (to drugie-super stronka fanowska) i jest tam z wąsami :)
Dla mnie on już był ciachem jak zobaczyłam go w roli Moss'a, zdjęcia "normalne" tylko to potwierdziły :)
Ja z kolei uwielbiam teledyski, które wyreżyserował. Patrząc na angielską Wikipedię byłam początkowo trochę w szoku biorąc pod uwagę ich ilość. Ma nawet na swoim koncie koncertowe DVD! Zdolny... a jako Moss bezkonkurencyjny!