mówi bardzo otwarcie o sile, jaką ma jego zdaniem jego telewizja oraz o polityce, jaką prowadzi. Jego odbiorcy, których nazywa "lemingami" są jego zdaniem zwolennikami Platformy Obywatelskiej.
"Takie są prawa rynku: wszyscy, którzy zawodzą, wylatują - mówi o zakończeniu współpracy z Majewskim. On się sprawdzał, kiedy emocje leżały na ulicach. Ale lemingi nie chcą, żeby się specjalnie śmiano z Platformy Obywatelskiej."
Problemem z Majewskim było też to, że nie chciał śmiać się ze śmierci ludzi w Smoleńsku. Miszczak przytacza swoją rozmowę z Szymonem, po której uznał, że jego czas chwilowo minął:
Szymon Majewski:
"- Wiem, że powinna być partia, jak PO, która pcha nas ku Europie. Ale jest też miejsce dla PiS, które pamięta, dba o tradycję, historię. Mam rozdartą naturę - mówił mi w maju i zapewniał, że dla niego żarty kończą się tam, gdzie giną ludzie, więc żartować z katastrofy smoleńskiej nie zamierza."